Chcesz się wyciszyć, chcesz zacząć medytować aby móc eksplorować swoje wnętrze, a tutaj nagle wyskakuje milion myśli.
I co z tym zrobić? Jak się do tego zabrać? Kiedy siedząc w medytacji myślisz o tym co zrobić dzisiaj na obiad? Nagle robisz się głodny, nagle wszystko ci przeszkadza. Sąsiad za głośno oddycha, mąż za głośno mruga.
Początki tak często wyglądają.
Dlatego praktykując medytację uczymy się wznosić ponad nasze myśli, ponieważ jest ich na początku bardzo wiele .Do jednej emocji jest przypiętych milion myśli i one będą cały czas napływać. Niektórzy mówią rozpuszczaj je, albo odbijaj jak piłeczki, jednak z mojej praktyki osobistej wynika, że najlepszym sposobem jest, aby nauczyć się osiągać poziom wznoszenia się ponad nasze emocje ponad nasze myśli. Wtedy możemy podróżować w medytacji ze spokojem bez potrzeby pozbywania się czegokolwiek. Nie wymuszaj na sobie w stresie długotrwałych stanów transowych bo tak pokazują w internetowych filmikach. Na początku minuta wyciszenia jest powodem do zachwytu. Poklep się po plecach, pogratuluj sobie osiągniętego sukcesu.
Praktyka czyni mistrza. Nauka nie musi być orką na ugorze.