Szczęście w oparciu o siebie

Szczęście ma wiele twarzy. Wewnetrzne szczęście jest pełne wtedy, kiedy nic zewnętrznego nie jest w stanie go zaburzyć. Idziesz do lasu sam i jesteś szczęśliwy. Idąc z innymi również jesteś szczęśliwy. Kiedyś jedna koleżanka zapytała mnie czy nie czuję się samotna pijąc kawę w kawiarni bez towarzystwa . Nie mogła zrozumieć jak to jest możliwe cieszyć się tą chwilą tak poprostu. Celebrować dzień nie uzależniając tego uczucia od innych.Możemy mieć romans sami ze sobą. Jest olbrzymia różnica pomiędzy byciem w sobie, a byciem samotnym . Kiedyś było mi naprawdę ciężko pojechać gdzieś samej . Zrozumiałam, że było to podszyte lękiem. Ta bliskość drugiej osoby jak najbardziej daje nam poczucie bezpieczeństwa. Jednak gdy opierasz całkowicie swój los na drugim człowieku. Przerzucasz wtedy część odpowiedzialności za siebie swoje decyzje, samopoczucie na innych . Obrażasz się i obruszasz jak Twój partner nie chce uczestniczyć w planach wycieczkowych jakie sobie założyłeś. Jednak zmuszając go do tego, szantażując emocjonalnie . Prowokując do postawy zrobienia tego dla Twojego szczęścia. Ranisz siebie. Ponieważ spędzisz ten czas ze świadomością, że on się właśnie męczy. Miło jest czasem wypić samemu kawę, pojechać do lasu lub nad morze. Każdy dyskomfort, który poczujesz podczas tej wycieczki jest zachętą do przepięknej podróży w głąb siebie. Idźmy przez życie wraz z innymi z własnej woli. Nie popychani do relacji z poziomu lęku przed samotnością. Naucz się budować intymność z partnerem bez ograniczania wolności swojej i jego.