Jednym z moich pragnień było to żeby moje zwierzęta zaczęły się przytulać. Może wydawać się dziwne. Nie wiem czemu to się stało dla mnie jakoś szczególnie ważne. Moje koty mają 13 lat i całe życie były obok siebie, a nie ze sobą. I w sumie tak samo było kiedyś ze mną . Prowadzę ciekawe obserwacje wpływu pracy duchowej na zwierzęta. Koty uczestniczą w większości moich medytacji ponieważ energia je przyciąga. Leżą wtedy obok mnie lub na mnie zbierając energię. Dla mnie to co się dzieje jest cudem.
Poznajcie Benię. Kotka ta pręgowana którą widzicie na załączonym obrazku. Indywidualistka, koci introwertyk. Którego można było dotknąć tylko jak sobie tego życzył.Każdy zabieg kosmetyczny podanie tabletki odbywało sie po stoczeniu walki z ranami gryziono - drapanymi. Od 3 miesięcy musi dostawać leki na tarczycę. Ganialiśmy ją po calym domu, wyciągając najczęściej spod łóżka. Syczenie, burczenie, warczenie.
I nagle coś kliknęło. Kot sam zaczął się dopominać o podanie lekarstwa codziennie wieczorem. Jak zapomnę to siedzi i znacząco na mnie patrzy. Mało tego, dzisiaj obcięłam jej pazury bez walki . Bez szarpania. Jakby to robiła od zawsze. Wczesniej musialy to robić dwie osby bo nie dało się jej utrzymać. I najważniejsze zaczęła się przytulać. Śpi obok psa i drugiego kota. Na początku tylko stykały sie dupkami. Teraz widać już coraz wieksze zaufanie i bliskość między nimi. Jedzą też z jednej miski.
To co robimy, co tworzymy w swoim polu ma wpływ nie tylko na nas.
Zwierzęta to pokazują . Im bardziej otwierasz serce na siebie i na innych tym wiecej magii zaczynasz widzieć w życiu nie tylko swoim.
